„… bo urzędnik wprowadził mnie w błąd” – takie zdanie często słyszę podczas rozmów z moimi klientami, którzy są niezadowoleni – najczęściej z wydanej decyzji administracyjnej. W wielu przypadkach chodzi o kwestie związane z zasiłkami – zasiłku nie przyznano, przyznano za niski itp.
I zaraz pojawia się pytanie – jak tego urzędnika pociągnąć do odpowiedzialności za ten błąd.
Nie zawsze urzędnik błąd popełnia, czasami błąd popełniasz Ty
Żale na pracę urzędniczą najczęściej dotyczą sytuacji, gdy urzędnik udziela informacji np. na infolinii lub w tzw. „okienku”. Problem pojawia się, gdy petent postępując zgodnie z poradą następnie otrzymuje decyzję niezgodną z jego oczekiwaniami.
Przykładów ze swojej praktyki mogłabym mnożyć. A to źle wytłumaczono, a to czegoś nie powiedziano, lub powiedziano niezgodnie z prawem, a to coś zrobiono za późno – bo urzędnik nie powiedział, lub powiedział źle. I potem słyszę: „urzędniczka ZUS na infolinii powiedziała, że mam zrobić tak i tak, zrobiłam, a teraz okazało się, że powinnam była postąpić inaczej …. i pani mecenas co ja mam teraz zrobić”.
Przede wszystkim pamiętaj – nieznajomość prawa szkodzi. Urzędnik za Ciebie nie wypełnia dokumentów, nie składa deklaracji, co najwyżej udziela informacji (dotyczącej składek na ubezpieczenie społeczne, podatków itp.). Nie da się tłumaczyć, że „urzędnik wprowadził mnie w błąd”.
Jeżeli możesz i prawo na to pozwala – złóż korektę deklaracji, jeżeli otrzymałeś decyzję administracyjną, Twoim zdaniem niesłuszną – odwołaj się od niej( jeżeli jest na to jeszcze czas), jeżeli masz zapłacić składkę – wnioskuj o przywrócenie terminu do jej zapłaty, zalegasz z podatkiem – staraj się o rozłożenie zaległości na raty.
Rażące naruszenie prawa
Od niedawna funkcjonariusze publiczni (więc także urzędnicy) mogą odpowiadać swoim majątkiem
za szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu władzy publicznej, za działania lub zaniechania prowadzące do rażącego naruszenia prawa
zgodnie z ustawą z dnia 20 stycznia 2011 r. o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa (Dz. U. z dnia 16 lutego 2011 r.).
Należy jednak pamiętać, że aby urzędnik poniósł odpowiedzialność muszą zaistnieć następujące przesłanki:
-
- na mocy prawomocnego orzeczenia sądu lub na mocy ugody zostało wypłacone przez podmiot odpowiedzialny odszkodowanie za szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu władzy publicznej z rażącym naruszeniem prawa;
-
- rażące naruszenie prawa, o którym mowa w pkt 1, zostało spowodowane zawinionym działaniem lub zaniechaniem funkcjonariusza publicznego;
- rażące naruszenie prawa, o którym mowa w pkt 1, zostało stwierdzone zgodnie z art. 6 ustawy
Wszystkie wskazane wyżej przesłanki muszą wystąpić łącznie. Jeśli którakolwiek z przesłanek nie wystąpi spowoduje to, że nie będzie można pociągnąć do odpowiedzialności konkretnego funkcjonariusza (urzędnika).
Zatem udzielenie informacji przez urzędnika obsługującego petenta poprzez infolinię czy udzielającego informacji w biurze obsługi klientów nawet błędnej w świetle prawa, nie oznacza, że ów urzędnik poniesie odpowiedzialność majątkową.
Podsumowując – jeżeli nie jesteś pewien jak w swojej sprawie powinieneś postąpić, a dzwoniąc do urzędu za każdym razem słyszysz inną odpowiedź (naprawdę się to zadarza!) poczytaj uważnie przepisy, albo zapytaj fachowca: księgową, doradcę podatkowego czy prawnika.
Aktualizacja 2020 r.
Obecnie wiele przedsiębiorczych kobiet walczy z niesprawiedliwymi decyzjami wydawanymi przez ZUS. Odbył się nawet w tej sprawie w Sejmie okrągły stół (moje wystąpienie obejrzysz tutaj).
Padają pomysły skarg na urzędników czy też pozwy przeciwko nim o ochronę dóbr osobistych. Jak widać niestety nie jest to możliwe.
Czyli wniosek jest prosty, zwłaszcza w kontekście wpisu z 26 maja – obywatelu omijaj urzędy. A jeśli jesteś zmuszony do kontaktów z urzędnikiem, nie ufaj żademu jego słowu i zbieraj pieczątki na swoich pismach.
Bo tylko taka postawa pozwala na przetrwanie w tym ponoć najlepszym z ustrojów. Ustroju w którym tych, co podobno rządzą, niszczą ci, których tylko wynajęto do zarządzania.