Temida jest kobietą Temida jest kobietą

Co ze sprawami sądowymi?

To chyba najczęstsze pytanie, jakie słyszą pełnomocnicy procesowi od swoich klientów w ostatnich dniach. My odpowiadamy, że nic nie wiemy poza tym, że większość rozpraw do końca marca zostało odwołanych, a pisma sądowe muszą być wysyłane za pomocą operatora pocztowego, co dla wielu osób wiąże się z dodatkowymi utrudnieniami.

Dla mnie osobiście to trudny okres. Jak się okazało, na ostatniej rozprawie byłam w czwartek 12 marca, w Bielsku-Białej. Na tej rozprawie sąd zakreślił pełnomocnikowi ZUS 14-dniowy termin na wykonanie zobowiązania…

A terminy biegną…

Na mnie w kancelarii w piątek czekał stos kilkunastu przesyłek sądowych odebranych dzień wcześniej. Wśród nich głównie sprawy „terminowe” – 7,14,21-dniowe terminy na wniesienie zażalenia, odpowiedzi na apelację czy na pismo procesowe w sprawie. Wszystko dlatego, że nasz listonosz jest na długim zwolnieniu lekarskim i listy polecone są roznoszone u nas teraz raz na tydzień, czasami dwa razy w tygodniu. Dla mnie oznacza to zawsze odbiór stosu listów.

Moim Klientkom np. biegną terminy na wniesienie odwołań od decyzji….

Są przypadki pełnomocników w kwarantannie…

Epidemia koronawirusa

W kraju mamy stan zagrożenia epidemicznego, liczba zakażonych koronawirusem, przebywających w kwarentannie czy pod nadzorem sanitarnym rośnie, a jednocześnie specustawa nie poświęca ani pół linijki na kwestię spraw sądowych, czy biegu terminu w sprawach sądowych, albo kwestii odsetek, które są przedmiotem spraw sądowych .

Przykład: w wielu sprawach moich klientek ZUS wydaje decyzje o zwrocie nienależnie pobranych świadczeń . Odsetki od takich świadczeń zaczynają biec w terminie miesiąca od daty doręczenia decyzji, do daty zapłaty. W przypadku przegranej w sądzie, odsetki urosną także o ten okres.

Nie wiadomo jaka długa będzie przerwa w rozprawach, więc pytanie co ze sprawami sądowymi jest więc jak najbardziej zasadne. Warto to uregulować, żeby przeciwdziałać chaosowi prawnemu, który może powstać, gdy epidemia minie.

W procedurze cywilnej jest przepis art. 173, który brzmi:

Postępowanie ulega zawieszeniu z mocy prawa w razie zaprzestania czynności przez sąd wskutek siły wyższej.

W komentarzu do tego artykułu możemy wyczytać, że:

Poprzez zawieszenie postępowania cywilnego należy rozumieć taki stan postępowania, w którym co prawda tok postępowania ulega wstrzymaniu, jednakże nadal trwa stan zawisłości sprawy. Zawieszona sprawa spoczywa bez biegu i zasadniczo zarówno strony (uczestnicy postępowania), jak i sąd nie podejmują czynności procesowych (J. Jodłowski, w: J. Jodłowski i in., Postępowanie cywilne, 2014, s. 308). Instytucja zawieszenia postępowania ma charakter wyjątkowy, gdyż jej zastosowanie tamuje główny cel procesu, jakim jest merytoryczne rozpatrzenie sprawy (wyr. SN z 18.1.2012 r., II CSK 231/11, Legalis). Zawieszenie postępowania może mieć miejsce w wyniku zaistnienia przeszkody uniemożliwiającej kontynuowanie postępowania, ze względów celowościowych bądź z woli stron (H. Pietrzkowski, Metodyka, 2014, s. 354).

W wypadku zawieszenia postępowania cywilnego z mocy prawa żadne terminy nie biegną i zaczynają biec dopiero od początku z chwilą podjęcia postępowania. Po podjęciu postępowania terminy sądowe należy w miarę potrzeby wyznaczać na nowo (art. 179 § 2 KPC). Podczas zawieszenia sąd nie podejmuje żadnych czynności. W omawianym przypadku, z przyczyn faktycznej niemożliwości pracy sądu, nie podejmuje on również czynności, które mają na celu podjęcie postępowania albo zabezpieczenie powództwa lub dowodu. Natomiast czynności podejmowane przez strony, a niedotyczące tych przedmiotów, wywołują skutki dopiero z chwilą podjęcia postępowania (179 § 3 KPC).
Kodeks postępowania cywilnego. Tom I A. Komentarz. Art. 1-42412
red. dr hab. Agnieszka Góra-Błaszczykowska
2020

Problem jednak jest

Wydaje się więc, że przynajmniej w sprawach cywilnych problemu nie ma. Jest epidemia, koronawirus szaleje, stan wyższej konieczności jest….

Ale – sądy pracują. Sędziowie, przynajmniej obecnie tylko nie wychodzą na sale rozpraw. W gabinetach, na posiedzeniach niejawnych wydają postanowienia; generalnie wykonują „wszystkie sprawy papierkowe”…

Poczta zmienia godziny otwarcia placówek. Ale jeszcze działa, co oznacza że przesyłkę do nas może wysłać sąd, a my również do sądu możemy ją wysłać.

Przywrócenie terminu

Lekarstwem może okazać się instytucja przywrócenia terminu:


Art. 168 [Przywrócenie]
§ 1. Jeżeli strona nie dokonała w terminie czynności procesowej bez swojej winy, sąd na jej wniosek postanowi przywrócenie terminu.

§ 2. Przywrócenie nie jest dopuszczalne, jeżeli uchybienie terminu nie pociąga za sobą ujemnych dla strony skutków procesowych.


Art. 169 [Wniosek]§ 1. Pismo z wnioskiem o przywrócenie terminu wnosi się do sądu, w którym czynność miała być dokonana, w ciągu tygodnia od czasu ustania przyczyny uchybienia terminu.

§ 2. W piśmie tym należy uprawdopodobnić okoliczności uzasadniające wniosek.

§ 3. Równocześnie z wnioskiem strona powinna dokonać czynności procesowej.

§ 4. Po upływie roku od uchybionego terminu, jego przywrócenie jest dopuszczalne tylko w wypadkach wyjątkowych.

I tu zaczynają się schody

Po pierwsze sądy powinna zalać fala wniosków o przywrócenie terminu, a każdy taki wniosek sąd musiałby rozpatrzyć indywidualnie. To oznacza dodatkową, gigantyczną pracę, która jeszcze bardziej spowolni tryby pracy sądów.

Po drugie – nie wiemy jak liczyć ten tygodniowy termin – to kiedy on upłynie. Czy w ciągu 7 dni od zniesienia stanu zagrożenia epidemicznego, czy może od chwili przywrócenia normalnej pracy sądów?

To powoduje, że w 2 podobnych sprawach dwóch obywateli może mieć inne rozstrzygnięcia. Jednemu sąd termin przywróci, drugiemu nie…

Rozwiązanie problemu

Rozwiązaniem problemu byłaby nowelizacja przepisów specustawy. I nawet taka propozycja jest. Można o niej przeczytać tutaj.

Osobiście uważam, że potrzebujemy pilnej nowelizacji specustawy w tym zakresie.

#zostańwdomu

Premier, Prezydent, Minister Zdrowia nawołują żeby pozostać w domu. To bardzo mądre i rozsądne. Warszawa opustoszała.

Ale teraz czas na kilka słów ode mnie.

Jestem mamą 2 dziewczynek, których żłobek i przedszkole są zamknięte. Mam więc prawo przejść na dodatkowy zasiłek opiekuńczy. Ale tego nie zrobię, bo musiałabym znaleźć pełnomocnika substytucyjnego (czyli poprosić np. koleżankę radcę prawną lub adwokata, a w ostateczności moją aplikantkę) i poprosić go o zajęcie się sprawami moich klientów, które są w toku… Przecież terminy nadal biegną. Moimi córkami od poniedziałku do piątku w przyszłym tygodniu zajmie się więc ich tata.

A ja siedzę i piszę, żebyśmy razem z aplikantką skończyły terminowe sprawy do wtorku.

Co będzie – jeżeli poczta sądowa będzie nadal napływać, a stan zagrożenia epidemicznego będzie trwał?

Powiem Wam, że się boję. Wszelkie skupiska to źródło potencjalnego zakażenia. Daleka jestem od paniki, ale po co mi akcja #zostańwdomu, jak i tak muszę ja (albo moja aplikantka) iść na pocztę i nadać przesyłki do sądów i pełnomocników stron przeciwnych.

Wiem, że obecna sytuacja jest trudna dla wszystkich. Chciałabym, żebyśmy jak najszybciej wrócili do normalności. Zdrowie jest najważniejsze. Dbajcie o siebie i minimalizujcie ryzyko.

A jeżeli chcecie skontaktować się ze mną to oczywiście nadal działam online.

Najszybszy sposób to porada telefoniczna – kliknij. Można także w wolnym czasie obejrzeć sobie moje szkolenie z odwołań od decyzji ZUS, albo poczytać e-booka z analizą ważnych dla przedsiębiorców wyroków SN

Na blogu planuję też cykl dla przedsiębiorców dotyczący spraw związanych z ZUS w czasach epidemii, porady jak wyjść z impasu w przypadku czesnego placówek niepublicznych, kwestii zadatków i zaliczek.

Jeżeli coś jeszcze chcielibyście na Temidajestkobieta.pl przeczytać – piszcie w komentarzu.

Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat zapraszam Cię do polubienia mojego konta na Instagramie albo odwiedzenia FB Temida Jest Kobietą

Jutro – 19.03.2020 r. (czwartek) o 12.00 poprowadzę na instagramie i facebooku live na temat składek na ZUS, ich odroczenia i umorzenia, a także innej pomocy dla przedsiębiorców.

A jeżeli chcesz dowiedzieć się jak wyliczyć opłatę prolongacyjną i jakie ryzyko wiąże się z odmową odroczenia płatności składek na ZUS – zapisz się i pobierz przygotowane przeze mnie kompedium wiedzy na ten temat.

Włącz się do dyskusji

Czy nie wydaje się Pani, że sformułowanie „moja aplikantka” jest niestosowne? Przepraszam za śmiałość ale kojarzy się to z takimi powiedzeniami jak: „mój niewolnik”, „mój poddany”, „mój służący” itp. Uważam, że takie sformułowanie świadczy o Pani przedmiotowym podejściu do tej osoby.

Oczywiście można tak uważać. Ale w takim razie należałoby uznać, że każdy z nas przedmiotowo traktuje bliskich i pracowników lub współpracowników mówiąc: moja mama, mój syn, mój mąż/żona, mój pracownik… Aplikanci to szczególny rodzaj pracowników – to prawnicy odbywający aplikację, którzy nie mają jeszcze samodzielnych uprawnień do wykonywania zawodu. I często są bardzo ” nasi”, bo pod naszym (patronów) okiem odbywają aplikację i uczą się zawodu.
W żadnym razie nie jest to określenie o wydźwięku negatywnym. Myślę, że jeżeli ten komentarz przeczyta inny prawnik, to potwierdzi to, co napisałam.
Pozdrawiam,

Napisz do mnie kancelaria@przyborowska.eu Zadzwoń +48 600 375 279