Drogi ZUS-ie dzisiaj nie będę się rozpisywała o tym, jak kiepski merytorycznie poziom prezentują czasami Twoi pracownicy konstruujący decyzje, ani o tym, że kierownicy wydziałów je podpisujący wcale ich nie czytają.
Nie będę też pisać o tym, że Twoi pracownicy wydają czasami decyzje niezgodnie z prawem.
Napiszę o tym, że mam już dosyć tego, że Twoi pracownicy nie szanują pełnomocników płatników, albo ubezpieczonych w postępowaniu przed sądami.
Od kiedy przesądzono, że pracownik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych niebędący radcą prawnym, zatrudniony w oddziale Zakładu, może być pełnomocnikiem tego oddziału w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych (art. 87 § 2 zdanie pierwsze k.p.c.) w wielu sprawach ZUS reprezentują zazwyczaj osoby, które wcześniej przygotowywały decyzję albo odpowiedź na odwołanie.
I tu pojawia się problem, choć nie dotyczy on wszystkich (nie dotyczy radców prawnych reprezentujących ZUS i pracowników oddziału ZUS w Toruniu).
Zgodnie z art. 89. § 1. k.p.c. pełnomocnik jest obowiązany przy pierwszej czynności procesowej dołączyć do akt sprawy pełnomocnictwo z podpisem mocodawcy lub wierzytelny odpis pełnomocnictwa wraz z odpisem dla strony przeciwnej.
Bez pełnomocnictwa
Notorycznie sądy przysyłają mi odpowiedzi na odwołania bez odpisu pełnomocnictwa pracownika ZUS podpisującego to pismo! Skąd mam więc wiedzieć, że osoba je podpisująca miała do tego umocowanie?
Moim zdaniem brak odpisu dla strony przeciwnej należy traktować jako brak formalny samego pisma procesowego, którego nieuzupełnienie powinno skutkować zwrotem pisma.
Dlaczego tak sądzę? Otóż pewnego razu jeden z sądów okręgowych zażądał ode mnie odpisu pełnomocnictwa dla ZUS udzielonego mi przez mojego klienta (pełnomocnictwo było złożone wraz z odwołaniem do ZUS i zostało później odnalezione w aktach) pod rygorem zwrotu odwołania.
Skoro tak, to dlaczego zasada nie działa w drugą stronę?
W sprawach, które prowadzę i będę prowadziła – będę tego pilnować.
Co dziwne, takie delikatne podejście do pełnomocnictwa prezentują głównie sądy rejonowe i to w sprawach przed tymi sądami pełnomocnicy ZUS nie zawracają sobie głowy odpisem pełnomocnictwa dla mnie.
Czyżby ZUS-owi wolno było więcej?
Aktualizacja 2020 r.
Podejście sądow i ZUS do sprawy uległo zmianie 🙂
Pani Mecenas,
moja praktyka wskazuje na równie swobodne podejście do tego rodzaju braków przez sądy. Udają, że nie widzą 🙂
Pozdrawiam
J, Skrobowska