Dzisiaj wpis, który zamieszczam na dwóch blogach, bowiem łączy ze sobą tematykę prawa medycznego (farmaceutycznego właściwie) ze sprawami o których piszę na Temida Jest Kobietą.
Karta Dużej Rodziny to flagowy projekt ministra Kosiniaka-Kamysza, który jak dotąd spektakularnego sukcesu jednak nie odniósł.
Na razie lista partnerów nie jest imponująca i nie spełnia oczekiwań rodzin, które mogą starać się o wydanie tej karty.
Sama pewnie wolałabym zniżkę w dobrym dyskoncie, niż kilka procent zniżki w delikatesach dla ludzi o zasobniejszych portfelach.
W piątek 22.08 zadzwoniła do mnie dziennikarka Radia Szczecin Monika Bielik właśnie w sprawie Karty Dużej Rodziny. Okazało się bowiem, że…
ofertę dla Karty Dużej Rodziny chciałyby przygotować … apteki.
Ale nie mogą, bo od 2012 r. restrykcyjne przepisy zabraniające aptekom reklam, nie pozwalają im też tworzyć (lub przystępować) do wszelkiego rodzaju programów lojalnościowych.
Na takim też stanowisku stoi Główny Inspektor Farmaceutyczny, który nakłada na apteki nie przestrzegające zakazu surowe kary.
Poproszono mnie o wyjaśnienie problemu na antenie.
Aptekom dotąd nie wolno było przystępować do samorządowych kart przyznających zniżki rodzinom wielodzietnym, trudno zatem aby Minister Pracy i Polityki Społecznej nakłonił Głównego Inspektora Farmaceutycznego do nagłej zmiany interpretacji przepisów na korzyść karty ogólnopolskiej…
Potrzebna jest zmiana przepisów rangi ustawowej.
Cóż za hipokryzja, jak przepis zaczął przeszkadzać „państwu”, to nagle trzeba go uchylić…